Poczta Polska zmaga się z kryzysem i koniecznością rewolucji. Prezes Sebastian Mikosz w wywiadzie udzielonym Państwowej Agencji Prasowej podkreślił, że tradycyjne usługi – na przykład dostarczanie listów, są w zaniku. A taki stan wymaga całkowitego przekształcenia firmy. Aby dostosować się do zmieniających się potrzeb rynku, listonosze muszą zostać kurierami.
Prezes, zapytany o kondycję Poczty Polskiej, opisuje ją jako stan „śmierci klinicznej”. Wyjaśnia, że firma ma poważne problemy z zadłużeniem zarówno w strefie doręczycieli, jak i w obszarze technologicznym. Brak inwestycji w systemy IT sprawił, że Poczta operuje na przestarzałych platformach, co wpływa na wydajność i wizerunek firmy.

Mikosz podkreśla również konieczność adaptacji do cyfrowego świata, w którym tradycyjne listy ustępują miejsca elektronicznej korespondencji. Konieczne jest wprowadzenie nowych usług takich jak e-Doręczenia. Wymaga to natomiast całkowitego przedefiniowania obecnej działalności. Warto zwrócić uwagę, że Poczta nie stara się rozwijać, by wyprzedzić konkurencję, ale po prostu chce przetrwać.

Prezes zauważa również, że liczba związków zawodowych jest ogromna, co utrudnia konstruktywny dialog. Organizacje skupiają się głównie na postulatach płacowych, zaniedbując kwestie związane z modernizacją i innowacjami.

Mimo trudności Mikosz jest optymistyczny co do przyszłości Poczty. W strategii rozwoju znaleźć można plany poprawy jakości usług, inwestycji w nowe technologie oraz rozwoju dodatkowych usług, takich jak finanse i usługi detaliczne. Niezmiennie pocztowcy liczą na zaufanie klientów, które chcą wykorzystać do budowy nowej, innowacyjnej Poczty.